Drogi czytelniku!

Jeżeli masz pomysł na współpracę z nami - śmiało do nas napisz!
Jeżeli takiego nie masz, ale podoba Ci się nasz blog - również napisz!

Jesteśmy otwarte na pomysły kooperacji, a także chętnie porozmawiamy o Twoich kulinarnych gustach.
Mamy pomysły na gastronomiczne imprezy, spotkania, eventy, w których chętnie Ci pomożemy!

Nie zwlekaj - napisz! Oto adres mailowy:
mojamamagotuje@gmail.com

Wyszukaj na blogu

wtorek, 13 stycznia 2015

Łosoś atlantycki w idealnym towarzystwie.

Łosoś z rodziny łososiowatychKtóż z nas go nie lubi. Spożywany na wiele sposobów. Pieczony, wędzony, gotowany na parze, na surowo. W każdej z tych postaci smakuje świetnie pieszcząc kubki smakowe. 

Najwięcej łososia spożywa się w Norwegii. Od 1998  do 2012 roku produkcja tego gatunku w skandynawskim kraju, wzrosła trzykrotnie do 1.183.000 ton. Nie od dziś wiadomo, że w Norwegii spożycie ryb i owoców morza jest dużo większe niż w innych krajach na świecie, co oznacza, że mieszkańcy znad Morza Północnego przynajmniej dwa razy w tygodniu jedzą te produkty, regularnie na obiad.




http://www.interia.pl/informacje-losos-norweski,tId,187502

No dobrze, ale w takim razie jak taki dorodny łosoś, dostaje się do nas na talerz?
Zacznijmy od hodowli. W naturalnych warunkach, łososie jako ryby anadromiczne, wędrują na czas rozrodu z mórz do rzek. Jego życie zaczyna się w zimnych, czystych rzekach i potokach. W wieku 1- 3 lat zmierza do morza. Po ok.4 latach wraca z powrotem do miejsca swojego „urodzenia“- na tarło. W warunkach hodowlanych, które niestety wzbudzają wiele kontrowersji, łososie dorastają w dużych klatkach na wodzie tzw. marach. Każda z nich ma 90 m w obwodzie i jest w stanie pomieścić 25 kg ryb na metr sześcienny, co w przeliczeniu daje 120 tyś. ryb w jednej klatce. Co ciekawe, mary z małymi łososiami są podświetlane w nocy, aby rybki szybciej dojrzały. Klatki, przykrywa się też namiotami z siatki w celu ochrony przed ptactwem.

http://img4.garnek.pl/a.garnek.pl/015/778/15778375_800.0.jpg/baseny-do-hodowli-lososia.jpg

http://img4.garnek.pl/a.garnek.pl/015/778/15778375_800.0.jpg/baseny-do-hodowli-lososia.jpg



Dojrzałe sztuki są następnie transportowane, głównie ciężarówkami, do całej Europy. Szacuję się, że Norwegia eksportuje prawie 2,2 miliona ton rocznie ryb na cały świat. Z powodu lokalizacji na peryferiach kontynentu, Norwegowie wynaleźli nowy sposób transportu żywych ryb na długie dystanse. Najbardziej poszukiwane i najdroższe gatunki jadą do Francji i Hiszpanii w... respiratorach. :) Do Chin, Japonii, czy do USA głównie samolotami. Łososie są zawsze świeże, niejednokrotnie jeszcze żywe. Jak sami Norwegowie podkreślają - "zapach ryb to zapach pieniędzy".

Niedawno w prasie pojawiły się jednak głosy, jakoby hodowlane łososie norweskie zawierały w swoim składzie szkodliwe dla organizmu toksyny. Wynika to z rodzaju paszy, która podawana jest rybom w masowych hodowlach. Naukowcy zalecają, aby kobiety w ciąży i dzieci ograniczyły spożycie tego gatunku ryb, przez wzgląd na niezbadany jak dotąd wpływ szkodliwych pierwiastków w mięsie ryby na organizm. 
Przypuszcza się, że mogą one mieć niekorzystne oddziaływanie na układ nerwowy człowieka i prawidłowy rozwój.  Ponadto, łososie hodowlane są żywione paszą, która sprawia, że w ich mięsie jest większe stężenie kwasów tłuszczowych omega-6 niż omega-3. Dieta większości Europejczyków obfituje w kwasy tłuszczowe omega-6, które występują w wysoce przetworzonym pożywieniu oraz produktach typu fast food. Spożycie  ich jest  ok. 5 razy większe, niż jest to konieczne dla optymalnego funkcjonowania mózgu. Dlatego jedną z zasad zdrowej diety powinna być równowaga kwasów omega-6 i omega-3. Stąd też duże spożycie łososi z hodowli nie wpływa na tę równowagę. Jest to podstawowy dowód na to, że nie są tak zdrowe, jak się powszechnie uważa.

Tak czy inaczej, łosoś z dobrej hodowli, to cenne źródło kwasów omega - 3, które mają zbawienny wpływ na nasz układ odpornościowy i sercowo-naczyniowy. Zapobiegają rozwojowi miażdżycy i przeciwdziałają stanom zapalnym w organizmie.

Wniosek jest następujący. Należy jeść dużo ryb, pamiętać jednak musimy, żeby wybierać okazy z małych hodowli. A jeśli już postanowimy zaopatrzyć się np. w łososia norweskiego  z supermarketu, spróbujmy wybierać te, które są karmione naturalną paszą, jak np. zooplanktonem, rybami, krewetkami czy kałamarnicami.

Obecnie na polskim rynku najzdrowszą rybą z rodziny łososiowatych jest dziki łosoś z Alaski, łowiony w wodach Pacyfiku. Zawiera on najwyższej jakości białka, witaminy, minerały i właściwe stężenie kwasów tłuszczowych omega-3. Drugim, równie wartościowym gatunkiem jest łosoś bałtycki. Najzdrowszy jest łosoś filetowany, ze względu na zmniejszoną zawartość tłuszczu. Okazuje się, że niebezpieczny dla zdrowia może być spożywany w dużych ilościach łosoś wędzony, ze względu na zawartość rakotwórczej nitrozaminy, wytrącającej się w mięsie podczas obróbki.
My proponujemy Wam dzisiaj łososia gotowanego na parze z puree z zielonego groszku. Bardzo wartościowy, pożywny i zdrowy pomysł na obiad. Wybrałyśmy łososia atlantyckiego, który jest jednym z najlepszych i najwartościowszych gatunków, z tych dostępnych na polskim rynku. Smacznego! 

Łosoś gotowany na parze z puree z zielonego groszku.
(pomysł na puree z groszku oraz imbirową marchewkę zaczerpnięty od Beaty Śniechowskiej)

Składniki:

Łosoś w marynacie:

  • Około 40 dag filetu z łososia ( u nas atlantycki)
  • 2 łyżeczki suszonego tymianku lub kilka gałązek świeżego
  • sól morska,
  • czarny pieprz
  • 1 łyżeczka octu balsamicznego
  • 2 łyżki oliwy z oliwek
  • Kilka plasterków z cytryny


Mus z zielonego groszku:
  • 1/2 szklanki surowej kaszy jaglanej
  • 20 dag zielonego groszku (świeży lub mrożony)
  • 2 łyżki klarowanego masła
  • sól morska, świeżo mielony biały pieprz
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki

Marchewka:

  • 2 marchewki, obrane, pokrojone w plasterki
  • 2 łyżki oliwy
  • 2 szczypty mielonego imbiru
  • 2 łyżki soku z cytryny
  • sól morska


Przygotowanie:

Pokrojony i osuszony filet z łososia skrop octem balsamicznym a następnie dokładnie pokryj marynatą zrobioną z tymianku, soli, pieprzu, oliwy. Na wierzch połóż plasterki cytryny. Odstaw do lodówki na kilka godzin.
Kaszę jaglaną zalej wrzącą wodą (w proporcji 1:2) i gotuj 15 minut.
Na patelni rozpuść masło, dodaj groszek, wlej około 1/ 2 szklanki wody i duś około 10 minut.
Pokrojoną marchewkę wymieszaj z oliwą, sokiem z cytryny, imbirem, szczyptą soli.
Zagotuj wodę w urządzeniu do gotowania na parze. Włóż zamarynowanego łososia i marchewkę. Gotuj 15 minut.
Ugotowaną kaszę wymieszaj z pokrojoną pietruszką i groszkiem. Dopraw solą i białym pieprzem. Wymieszaj mikserem (możesz dolać troszkę wody gdyby masa była za gęsta).
Na talerze nakładaj porcje łososia, porcje puree z groszku i marchewkę.
Z podanych składników wychodzą 2 porcje.
















Niskokaloryczny styczeń

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz