Drogi czytelniku!

Jeżeli masz pomysł na współpracę z nami - śmiało do nas napisz!
Jeżeli takiego nie masz, ale podoba Ci się nasz blog - również napisz!

Jesteśmy otwarte na pomysły kooperacji, a także chętnie porozmawiamy o Twoich kulinarnych gustach.
Mamy pomysły na gastronomiczne imprezy, spotkania, eventy, w których chętnie Ci pomożemy!

Nie zwlekaj - napisz! Oto adres mailowy:
mojamamagotuje@gmail.com

Wyszukaj na blogu

wtorek, 26 maja 2015

Potrawka z kaszą jaglaną, szparagami, suszonymi pomidorami i fetą

W kwietniu w księgarniach pojawiła się nowa powieść Hanny Kowalewskiej "Tam, gdzie nie sięga już cień". Tym razem autorka bestsellerowego cyklu o Zawrociu, którego jestem fanką, opowiada poruszającą rodzinną historię z akcją mającą miejsce w małej nadmorskiej miejscowości. Rodzinne tajemnice, skomplikowane związki, zmrożone serce, bolesna przeszłość wymazywana z pamięci ale także kobieca siła i zdolność do odrodzenia, wyjścia z cienia i próba poszukiwania światła.


http://www.wydawnictwoliterackie.pl/ksiazka/3329/Tam-gdzie-nie-siega-juz-cien---Hanna-Kowalewska


Jeżeli miałabym powiedzieć za co najbardziej lubię książki Hanny Kowalewskiej, to zdecydowanie za to, że akcje jej powieści, przeważnie umieszczone w małych miasteczkach, gdzie więzy między ludźmi są dużo silniejsze, a otwarcie na ludzi dużo większe.

Główna bohaterka Inka ma 27 lat, mieszka w Warszawie, pracuje w galerii sztuki. Jest osobą, której emocje są zamrożone, która schowała swoje uczucia bardzo głęboko. I ten lód powoli się roztapia. Jest to opowieść o młodych ludziach i ich skomplikowanych związkach,  ale także jest to saga rodzinna. Powrót do świata dzieciństwa, do czasów wczesnej młodości.

Bohaterka książki Inka dostaje telegram od dawno niewidzianej ciotki Berty. Jest umierająca  i chce się pożegnać.
Co się stało w przeszłości, że Inkę po przyjeździe do, nadmorskiej miejscowości, w której dorastała, wita chłód, a nawet wrogość? Dlaczego Inka od lat unika rodzinnych stron?

Dlaczego jej przyjaciele z młodości, są samotni lub w tkwią w nieudanych, niezobowiązujących związkach?  Nie potrafią kochać, ale jednocześnie nie przestają tęsknić za miłością i jej szukać.

Jak mówi jedna z bohaterek powieści:
„Ale życie w ogóle takie jest, bolesne. Ciągle trzeba wybierać. Albo jest się sobą i rani innych, albo tłumi się swoje potrzeby i tęsknoty i rani się siebie”. 

Bardzo mądra i wartościowa książka!

Bardzo polecam!

A do dobrej książki, coś sezonowego! Potrawka z kaszą jaglaną, szparagami, suszonymi pomidorami i fetą

Potrawka z kaszą jaglaną, szparagami, suszonymi pomidorami i fetą
 Składniki:
  • pęczek zielonych szparagów
  • 5-6 kawałów suszonych pomidorów w oleju
  • 3 łyżki oliwy (może być spod suszonych pomidorów)
  • 1/2 szklanki kaszy jaglanej
  • 1 i ¼ szklanki bulionu warzywnego
  • 2 łyżki posiekanej pietruszki
  • 3 łyżki posiekanej mięty
  • 3 łyżki uprażonych pestek dyni lub słonecznika
  • 2 łyżeczki soku z cytryny
  • 1 ząbek czosnku
  • sól i pieprz
  • 150 g sera typu feta lub roladki koziej twarogowej z ziołami i czosnkiem.

Przygotowanie: 

Szparagi myjemy, odłamujemy twarde końce (tyle, ile się odłamie, jeśli naciśniemy na łodygę, około 1/3 od dołu, nie ma co żałować odłamanych części, bo są łykowate), kroimy na kawałki. 

Bulion wlewamy do garnka, doprowadzamy do wrzenia, wrzucamy szparagi, i gotujemy pod przykryciem 3-4 minuty. Szparagi wyjmujemy i odkładamy na bok. Bulionu nie wylewamy. 

Kaszę dokładnie płuczemy, wsypujemy do bulionu, w którym gotowały się szparagi, dodajemy 1 łyżkę oliwy, doprawiamy solą i pieprzem. Przykrywamy i gotujemy przez 12-13 minut (od zagotowania). 

Po ugotowaniu mieszamy kaszę widelcem, dodajemy szparagi, pokrojone suszone pomidory wraz z pozostałą oliwą, roztarty czosnek, sok z cytryny, posiekaną miętę i pietruszkę. Nakładamy na talerze, posypujemy pokruszoną fetą lub kozią roladką, pestkami dyni lub słonecznika. 

Potrawkę można zapakować do pojemnika i zabrać do pracy. Na zimno smakuje równie dobrze. 

Smacznego! 















 Autor: Mama
Szparagowe<3Love Kulinarnie z literatury i filmu Nowalijki w kuchni

2 komentarze: