Jeżeli nie macie w zwyczaju, nie lubicie, lub zwyczajnie po prostu nie
przychodzi Wam do głowy robienie w domu kiszonego czerwonego barszczu, to teraz
jest dobry moment (i ostatni dzwonek), żeby taki wynalazek zrobić samodzielnie
i wykorzystać go do ugotowania tradycyjnego barszczu świątecznego. Czerwona
zupa na domowym zakwasie ma piękny kolor i wspaniały, intensywny smak. Żaden
barszcz kupiony w sklepie nie zastąpi naszego, zrobionego własnoręcznie w domu.
Przygotowanie zajmie nam tyle czasu co obranie buraków, a potem tylko musimy od
czasu do czasu cały zakwas zamieszać i ściągnąć białą pianę, która czasem może tworzyć
się na jego powierzchni.
U mnie w domu, barszcz kisiło się bardzo często, a już od chwili gdy moja mama wyleczyła anemię pijąc go codziennie, zostałam jego prawdziwą fanką. Ponownie o zaletach zakwasu, o jego wspaniałym działaniu na jelita, przypomniałam sobie w związku z problemami trawiennymi, z jakimi od lat boryka się mój syn. Kiszenie stało się również moim dobrym i zdrowym nawykiem.
Profilaktycznie najlepiej jest kisić barszcz w
porze jesienno-zimowej, kiedy sezonowych warzyw i owoców mamy niewiele. Nie da się bowiem, oprócz
walorów smakowych nie docenić zawartych w nim związków tak drogocennych dla
zdrowia jak: potas, magnez, wapń, fosfor, żelazo, cynk, mikroelementy, kwas
foliowy, witamina C oraz witaminy z grupy B.
Zakwas kiszony z dodatkiem żytniego chleba – potrzebuje około 4 – 5 dni aby
dojrzeć. Zakwas bez chleba 1- 2 dni dłużej.
Barszczyk czerwony kiszony
Składniki
- Buraki (tyle aby wypełniły słój lub kamionkę w 3/4 części)
- Sól (1 łyżka na litr przegotowanej, wystudzonej wody)
- Woda
- 4-5 ziarenek angielskiego ziela
- 2 liście laurowe
- 4-5 ząbków czosnku
Przygotowanie:
Obrane, pokrojone na plasterki buraki wkładamy do słoja lub kamionki,
dodajemy pokrojony na małe kawałeczki czosnek, liście laurowe, ziele angielskie.
Wlewamy ugotowaną, wystudzoną i osoloną wodę tak aby całe buraki były
przykryte. Na górę możemy położyć małą piętkę chleba. Jeżeli mamy jeszcze
resztkę ukiszonego poprzednio barszczyku dodajemy 1 łyżkę (przyspieszy
kiszenie). Przykrywamy naczynie talerzykiem lub gazą. Od czasu do czasu
odkrywamy słoik i mieszamy buraki i ściągamy łyżką pojawiającą się czasem białą
pianę. Po kilku dniach przecedzamy zakwas, wlewamy do butelek, zakręcamy i wkładamy
do lodówki.
Jeżeli barszczyk wypijamy dla zdrowia, po małej szklance dziennie, zakwasu
nie wystarcza na długo i szybko trzeba nastawiać następny. Barszczyk szczelnie
zakręcony może leżeć w lodówce nawet ponad miesiąc.
Jeżeli gotujemy barszcz czerwony np. na Święta, zakwas dodajemy pod sam
koniec gotowania, żeby stracił jak najmniej swoich drogocennych wartości.
Już dodane! :)
OdpowiedzUsuń