O co tak naprawdę chodzi z tym
glutenem? Czym różni się celiakia od alergii na gluten? Czym jest w ogóle celiakia? Co
daje mi dieta bezglutenowa? W jakich produktach jest najwięcej glutenu? Te pytania i wiele innych, stopniowo
naradzały się w mojej głowie i nie dawały spokoju. Tyle mówi się o tym, że nie
powinno się spożywać produktów zawierających w swoim składzie gluten. Ale
właściwie czemu? Postanowiłam trochę poszperać i poszukać w czym tak naprawdę
tkwi problem.
Gluten jest niczym innym jak cząsteczką składającą się z białek roślinnych, gluteniny i gliadyny. Występuję w niektórych ziarnach zbóż, m.in. pszenicy, orkiszu żyta i jęczmienia. Gliadyna to pszenne białko, które nasz organizm rozgłada na egzorfiny, które w badaniach wykazują budowę morfinopodobną i działają jak narkotyki. To dzięki nim mamy nasilony apetyt, napady głodu i uzależnienie od spożywania chleba i innych wypieków. Drugie białko, glutenina, to toksyczny pszenny gen, mający za zadanie chronić roślinę przed wszelkimi larwami, grzybami i drobnoustrojami.. Najwięcej gluteniny można znaleźć w kiełkach pszenicy. Udowodniono również, że białko to wzmacnia wpływ insuliny na komórki tłuszczowe, powodując przybieranie na wadze. Może prowadzić do RZS, czyli reumatoidalnego zapalenia stawów, powoduje nieszczelność jelit i celiakię.
Gluten, sam w sobie nie posiada żadnych
wartości odżywczych, jednak w przemyśle piekarniczym, bardzo ceni się kilka
jego charakterystycznych właściwości jak sprężystość, elastyczność, lepkość i
plastyczność. To dzięki niemu ciasto jest klejące i łatwe do formowania.
Podczas wyrabiania ciasta z mąki, zawarty w niej gluten w wyniku sieciowania
tworzy z wodą strukturę przestrzenną nadającą ciastu ciągliwą konsystencję.
Dwutlenek węgla zostaje wtedy uwięziony w strukturze ciasta, i uzyskujemy efekt
spulchnienia. Poza tym gluten bardzo łatwo wiąże tłuszcz z wodą, emulguje i
stabilizuje strukturę ciasta. Dodatkowo jest niezastąpionym nośnikiem aromatów i przypraw.
Nietolerancja glutenu występująca u 3%
populacji jest chorobą związaną z wytwarzaniem przeciwciał skierowanych
przeciwko glutenowi i powoduje uszkodzenie kosmków jelitowych. Jest to tzw. celiakia, choroba
najprawdopodobniej związana z nieprawidłowościami genetycznymi. Pod wpływem
defektu genowego na gluten organizm zaczyna produkować przeciwciała, które
uszkadzają kosmki jelitowe, odpowiedzialne za wchłanianie cząstek pokarmowych.
Głównymi objawami celiakii są bóle brzucha, przewlekłe biegunki, wzdęcia,
brak apetytu i zaburzenia rozwoju w przypadku małych dzieci. Co ciekawe, czasem
choroba ta przebiega bezobjawowo i ujawnia się dopiero w wieku młodzieńczym.
Alergia na gluten występuję głównie u maluszków i ma mniej
nasilone objawy. Głównie mogą to być kolki, biegunki czy wzdęcia, czasem mogą
pojawić się dolegliwości ze strony układu oddechowego jak wodnisty katar czy
lekki skurcz oskrzeli (raczej u dorosłych), problemem są również objawy skórne
jak pokrzywka czy obrzęk naczynioruchowy. Na szczęście objawy alergii na gluten
zmieniają się wraz z wiekiem, najczęściej zupełnie ustępują.
Sposobem leczenia obu tych schorzeń jest przede
wszystkim eliminacja z codziennej diety glutenu. Oprócz zbóż, zwykle można go znaleźć też w
parówkach, pasztetach, mięsie mielonym, słodyczach, wędlinach, piwie,
produktach mlecznych i lekach. Pozbycie się go z diety nie jest więc zadaniem
łatwym. Ale do wszystkiego można się przyzwyczaić. Konieczne jest wyszukiwanie
zastępników mąki pszennej (bardzo często wykorzystywana jest mąka kukurydziana,
ryżowa, gryczana czy ziemniaczana). Osoby z nadwrażliwością na gluten przy
przygotowywaniu potraw wykorzystują również inne mało znane składniki jak guma
kasantanowa, polenta kukurydziana czy skrobia z tapioki.
Ważne jest tylko to, żeby dietę
bezglutenową stosować rozsądnie, i nie
eliminować ze swojego menu jednocześnie składników niezbędnych w prawidłowym odżywianiu.
Nie da się ukryć, że dieta bezglutenowa to
teraz główny trend
kulinarny. Moda ta narodziła się, a jakże, w Stanach Zjednoczonych, jako
odpowiedź na coraz to częstsze problemy związane z wszechobecną otyłością, a
także alergiami na różne składniki pokarmowe. Do niedawna z glutenu rezygnowały
tylko osoby z alergią na gluten i celiakią. Skąd zatem pomysł, żeby zdrowi
ludzie z niego rezygnowali? Odpowiedź jest prosta. Chcemy żywić się zdrowo i
nie dostarczać naszym organizmom niepotrzebnych substancji, często wykazujących
szkodliwe działanie.
Głównym źródłem glutenu, a dokładnie białek gliadyny i gluteniny jest
pszenica. Dieta bez produktów pszennych pozwala schudnąć,
obniżyć poziom cukru we krwi, leczy chorobę Hashimoto, niedoczynność tarczycy i Gravesa-Basedova, uzdrawia przewód pokarmowy, leczy z problemów oddechowych (np. astma), leczy
skórę (np. atopowe lub opryszczkowe zapalenie skóry), rozjaśnia umysł i
poprawia pracę mózgu, przynosi ulgę w dolegliwościach stawów.
Ja, od niedawna zwracam uwagę na to czy dany
produkt ma w swoim składzie gluten czy nie. Wiem, że na pewno ograniczenie jego
spożywania, pomaga mi utrzymać masę ciała na prawidłowym poziomie. A prawidłowa
masa ciała to mniejsze ryzyko cukrzycy i prawidłowy poziom cholesterolu we
krwi. Jedno jest pewne, dieta bezglutenowa to nie nowy sposób na skuteczne odchudzanie. Dieta
ta jest głównie skierowana dla osób z celiakią i alergią na ten składnik.
Jednak, jeśli osobom z problemami
alergicznymi, głównie skórnymi, czy dolegliwościami związanymi z przewodem
pokarmowym ma to ułatwić życie to czemu nie! Mój brat, który od dawna boryka
się problemami gastrycznymi, a nie choruję na celiakię ani nie jest uczulony na
gluten, po częściowym wyeliminowaniu go ze swojej diety czuję się znacznie
lepiej i widzi poprawę swojego stanu zdrowia. Jeśli podejrzewasz, że możesz
mieć jakieś problemy z nietolerancją glutenu zajrzyj tutaj (http://revitum.pl/test/) aby dowiedzieć
się więcej szczegółów.
A na blogu, szaleństwa dyniowego ciąg dalszy. Idealne ciasto na świąteczną niedzielę! :)
Pyszne ciasto z dynią, migdałami i masą z serka Philadelphia
Składniki:
Ciasto:
- 1 i 1/2 szklanki mąki orkiszowej (może być pszenna lub mieszanka bezglutenowa: mąka ryżowa, kukurydziana i ziemniaczana
- 3/4 szklanki cukru brązowego (może być zwykły)
- 2 jajka
- 1/2 szklanki oleju (u mnie słonecznikowy tłoczony na zimno ale może być inny- nie oliwa z oliwek
- 200 g startej na tarce surowej dyni
- 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia (najlepiej bez fosforanów)
- 50 g wiórków kokosowych
- 50 g płatków migdałów
- 1 brzoskwinia
- 1 płaska łyżeczka soli
- 1 cukier wanilinowy
- 2 opakowania serka Philadelphia (250g)
- 1/2 kostki masła
- 1/2 szklanki cukru pudru ( ja dałam 1/3)
Przygotowanie:
·
W misce wymieszaj przesianą mąkę, proszek do pieczenia
i sól.
·
Jajka ubijaj mikserem około 5 minut dodając stopniowo
cukier. Cukier powinien być całkowicie rozpuszczony. Następnie nie przestając
ubijać wlewaj pomału olej.
·
Następnie łyżką wmieszaj po kolei do jajek mąkę z
proszkiem i solą, cukier wanilinowy, startą dynię, płatki migdałowe, wiórki
kokosowe a na końcu pokrojoną brzoskwinię.
·
Tortownicę o średnicy 23 cm
wyłóż papierem do pieczenia, przełóż do niej ciasto i wstaw do nagrzanego do
170 stopni piekarnika. Piecz około 1 godzinę
a następnie pozostaw do całkowitego wystudzenia.
·
Do miksera włóż miękkie
masło i ucieraj przez kilka minut dodając stopniowo serek a następnie również
stopniowo cukier (trzeba uważać ponieważ masa czasem lubi się zważyć).
·
Wystudzone ciasto przekrój na dwie części. Na spód
wyłóż połowę masy, przykryj drugą połową ciasta i posmaruj resztą masy.
Smacznego!
Autor: Córka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz