Weekend przesycony ludowszczyzną, pięknymi emocjami, folklorem. Tak można nazwać w wielkim skrócie ostatnią sobotę i niedzielę mojego życia. Już od dawna tańczę w Zespole Piesni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego Słowianki, który w tym roku obchodzi jubileusz swojej bytności na polskich i zagranicznych scenach i estradach. 55 lat zespołu to kilka pokoleń, setki osób, wiele wspomnień, osiągnięć, emocji. Sobotni koncert pozwolił mi na pewne refleksje na temat tego, co tradycyjne, narodowe, kulturalne.
Nigdy nie ukrywałam, że zespół, w którym tańczę jest moim drugim domem, bardzo ważną częścią mojego życia, pasją, która pozwala mi się realizować i spełniać. Koncert jubileuszowy jest czymś niesamowicie ważnym w życiu każdego tancerza. Dzieje się tak nie tylko ze względu na okrągłą rocznicę i specjalny program artystyczny przygotowywany dla znakomitej publiczności, wśród której oprócz rodziny zawsze zasiada grono delegatów.
Jestem osobą, która zawsze przeżywa, szybko się wzrusza i ma problem ze znalezieniem pełnej paczki chusteczek podczas telewizyjnych melodramatów. Tym razem również się wzruszyłam, szczególnie widząc w oczach Mojej Mamy zadowolenie i dumę ze mnie. Wiedziałam, że tych kilkanaście lat tańca warto było przeżyć między innymi dla takich chwil jak ta.
Inna kwestia to ta, że jestem człowiekiem skłonnym do refleksji i częstych rozmyślań. Tak było też i w tym przypadku. W zespole przeżyłam wiele chwil. Były dobre, a także złe. Przyjaźnie, rozczarowania, radość, smutki, euforie, doły. Cała paleta nastrojów towarzyszyła mi podczas prób i przygotowań do rozmaitych koncertów. Czasem również mówiłam sobie: „dość, wystarczy”, ale cieszę się, że nigdy nie przestałam. Nie chodzi tylko o pokazywanie siebie, zbieranie pochwał i poklasku. Zrozumiałam, że tańcząc w ZPiT UJ Słowianki prezentuję także kulturę ludową. Coś narodowego, cząstkę obyczajów, skrawek historii polskiej i słowiańskiej. Mam do przekazania publiczności coś, co utożsamia się z tradycją.
autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert
autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert
autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert
autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert
Tradycyjny strój, taniec, obyczaj. Fajnie jest stwierdzić, że jest się częścią przedsięwzięcia mającego na celu krzewienie pewnych prawd ludowych, regionalnych, narodowych.
Podobnie jak strój i taniec kojarzony jest z regionem na mapie, podobnie jest w przypadku potraw. W Polsce oprócz przepięknego i rozmaitego folkloru scenicznego mamy również do czynienia z wielką różnorodnością narodowych posiłków. Jednym z najbardziej znanych bez wątpienia są gołąbki, a jednym z najlepszych gołąbki Mojej Mamy.
Gołąbki z kaszą gryczaną i pieczarkami
Składniki:
Gołąbki:
·
1 dość spora główka włoskiej kapusty
·
60 dag
pieczarek
·
2 szklanki kaszy gryczanej
·
2 duże cebule + 1 do zapiekania
·
2 ząbki czosnku
·
5-6 suszonych pomidorów w oliwie.
·
1 i 1/2 szklanki bulionu warzywnego warzywnej (lub z kostki
bulionowej BIO (do kupienia w sklepie ze
zdrową żywnością) + 1 szklanka do zapiekania
·
2 ziarna ziela angielskiego
·
2 liście laurowe
·
Po 1
łyżeczce tymianku, majeranku i kminku mielonego
·
Sól, pieprz
do smaku
·
4 łyżki oliwy
Sos:
· 1 puszka pomidorów
· 1 cebula
· 1 ząbek czosnku
· 1 łyżeczka octu
balsamicznego
· 1/2 łyżeczki cukru
· po 1 łyżeczce bazylii i
oregano
· sól, pieprz,
ostra czerwona papryka do smaku
· 1 łyżka oliwy
· Około 1/2 szklanki wody lub
bulionu warzywnego
Przygotowanie gołąbków:
·
Liście
kapusty gotuj chwilę we wrzątku aż lekko zmiękną.
·
Na rozgrzaną
patelnię wlej połowę oliwy a następnie
wsyp kaszę i smaż 2-3 minuty cały czas mieszając. Dodaj bulion i przyprawy.
Gotuj aż kasza będzie miękka (około 13 minut).
·
Oczyszczone
i pokrojone pieczarki smaż na patelni bez tłuszczu do momentu aż woda
całkowicie wyparuje. Dodaj resztę oliwy, pokrojoną w koskę cebulę i smaż 3
minuty.
·
Wymieszaj z
kaszą, dodaj pokrojone na małe kawałki suszone pomidory, sól i pieprz.
·
Farsz nakładaj
na liście kapusty (wcześniej usuń z każdego liścia twardy rdzeń) i zwijaj
formując gołąbki.
·
Gołąbki
układaj w naczyniu do zapiekania wyłożonym liśćmi kapusty. Na wierzch połóż
pokrojoną w plastry cebulę, przykryj liśćmi kapusty, wlej bulion i przykryj
pokrywą.
·
Piecz w
temperaturze 190 stopni przez 40 minut.
Przygotowanie sosu:
·
Na oliwie
zeszklij pokrojoną w kostkę cebulę, dodaj pokrojony czosnek, pomidory i zioła.
Duś na małym ogniu 10-15 minut.
·
Dodaj ocet
balsamiczny, cukier, sól i pieprz, wodę lub bulion warzywny, zagotuj jeszcze
raz.
·
Wlej sos do
blendera i zmiksuj.
·
Gołąbki
podawaj polane sosem i surówką z kiszonej kapusty. Równie dobrze smakują z
sosem z pieczarek.
Smacznego!
Autor: Córka
Zamarzyły mi się teraz takie gołąbki, mmm :)
OdpowiedzUsuń