Książki Mojej Mamy

poniedziałek, 24 listopada 2014

Gołąbki z kaszą gryczaną i pieczarkami

Weekend przesycony ludowszczyzną, pięknymi emocjami, folklorem. Tak można nazwać w wielkim skrócie ostatnią sobotę i niedzielę mojego życia. Już od dawna tańczę w Zespole Piesni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego Słowianki, który w tym roku obchodzi jubileusz swojej bytności na polskich i zagranicznych scenach i estradach. 55 lat zespołu to kilka pokoleń, setki osób, wiele wspomnień, osiągnięć, emocji. Sobotni koncert pozwolił mi na pewne refleksje na temat tego, co tradycyjne, narodowe, kulturalne.




Nigdy nie ukrywałam, że zespół, w którym tańczę jest moim drugim domem, bardzo ważną częścią mojego życia, pasją, która pozwala mi się realizować i spełniać. Koncert jubileuszowy jest czymś niesamowicie ważnym w życiu każdego tancerza. Dzieje się tak nie tylko ze względu na okrągłą rocznicę i specjalny program artystyczny przygotowywany dla znakomitej publiczności, wśród której oprócz rodziny zawsze zasiada grono delegatów.

Jestem osobą, która zawsze przeżywa, szybko się wzrusza i ma problem ze znalezieniem pełnej paczki chusteczek podczas telewizyjnych melodramatów. Tym razem również się wzruszyłam, szczególnie widząc w oczach Mojej Mamy zadowolenie i dumę ze mnie. Wiedziałam, że tych kilkanaście lat tańca warto było przeżyć między innymi dla takich chwil jak ta.

Inna kwestia to ta, że jestem człowiekiem skłonnym do refleksji i częstych rozmyślań. Tak było też i w tym przypadku. W zespole przeżyłam wiele chwil. Były dobre, a także złe. Przyjaźnie, rozczarowania, radość, smutki, euforie, doły. Cała paleta nastrojów towarzyszyła mi podczas prób i przygotowań do rozmaitych koncertów. Czasem również mówiłam sobie: „dość, wystarczy”, ale cieszę się, że nigdy nie przestałam. Nie chodzi tylko o pokazywanie siebie, zbieranie pochwał i poklasku. Zrozumiałam, że tańcząc w ZPiT  UJ Słowianki prezentuję także kulturę ludową. Coś narodowego, cząstkę obyczajów, skrawek historii polskiej i słowiańskiej. Mam do przekazania publiczności coś, co utożsamia się z tradycją.

 autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert


  autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert


  autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert


 autor zdjęcia: Ilja Van de Pavert

Tradycyjny strój, taniec, obyczaj. Fajnie jest stwierdzić, że jest się częścią przedsięwzięcia mającego na celu krzewienie pewnych prawd ludowych, regionalnych, narodowych.
Podobnie jak strój i taniec kojarzony jest z regionem na mapie, podobnie jest w przypadku potraw. W Polsce oprócz przepięknego i rozmaitego folkloru scenicznego mamy również do czynienia z wielką różnorodnością narodowych posiłków. Jednym z najbardziej znanych bez wątpienia są gołąbki, a jednym z najlepszych gołąbki Mojej Mamy.


Gołąbki z kaszą gryczaną i pieczarkami

Składniki:

Gołąbki:
·        1 dość spora główka włoskiej kapusty
·        60 dag pieczarek
·        2 szklanki kaszy gryczanej
·        2 duże cebule + 1 do zapiekania
·        2 ząbki czosnku
·        5-6 suszonych pomidorów w oliwie.
·        1 i 1/2 szklanki bulionu warzywnego warzywnej (lub z kostki bulionowej BIO (do kupienia w  sklepie ze   zdrową żywnością) + 1 szklanka do zapiekania
·        2 ziarna ziela angielskiego
·        2 liście laurowe
·        Po 1 łyżeczce tymianku, majeranku i kminku mielonego
·        Sól, pieprz do smaku
·        4 łyżki oliwy

Sos:

·    1 puszka pomidorów
·    1 cebula
·    1 ząbek czosnku
·    1 łyżeczka octu balsamicznego
·    1/2 łyżeczki cukru
·    po 1 łyżeczce bazylii i oregano
·    sól, pieprz, ostra czerwona papryka do smaku
·    1 łyżka oliwy
·    Około 1/2 szklanki wody lub bulionu warzywnego

Przygotowanie gołąbków:

·        Liście kapusty gotuj chwilę we wrzątku aż lekko zmiękną.
·        Na rozgrzaną patelnię wlej połowę oliwy  a następnie wsyp kaszę i smaż 2-3 minuty cały czas mieszając. Dodaj bulion i przyprawy. Gotuj aż kasza będzie miękka (około 13 minut).
·        Oczyszczone i pokrojone pieczarki smaż na patelni bez tłuszczu do momentu aż woda całkowicie wyparuje. Dodaj resztę oliwy, pokrojoną w koskę cebulę i smaż 3 minuty.
·        Wymieszaj z kaszą, dodaj pokrojone na małe kawałki suszone pomidory, sól i pieprz.
·        Farsz nakładaj na liście kapusty (wcześniej usuń z każdego liścia twardy rdzeń) i zwijaj formując gołąbki.
·        Gołąbki układaj w naczyniu do zapiekania wyłożonym liśćmi kapusty. Na wierzch połóż pokrojoną w plastry cebulę, przykryj liśćmi kapusty, wlej bulion i przykryj pokrywą.
·        Piecz w temperaturze 190 stopni przez 40 minut.

Przygotowanie sosu:

·        Na oliwie zeszklij pokrojoną w kostkę cebulę, dodaj pokrojony czosnek, pomidory i zioła. Duś na małym ogniu 10-15 minut.
·        Dodaj ocet balsamiczny, cukier, sól i pieprz, wodę lub bulion warzywny, zagotuj jeszcze raz.
·        Wlej sos do blendera i zmiksuj.
·        Gołąbki podawaj polane sosem i surówką z kiszonej kapusty. Równie dobrze smakują z sosem z pieczarek.


Smacznego!











Autor: Córka

1 komentarz: